poniedziałek, 26 lutego 2018

Wiktorek ma sobowtóra?

To są Wiktorka rączki.
To są Wiktorka nóżki.
To Wiktorka pięty.
To Wiktorka paluszki.
To oko, to ucho.
To nosek, to mina.
To jest Wiktorka brzuszek.
To Wiktorka czupryna.
Tak się Wiktorek wita.
A tak się Wiktorek kłania.
Rozpoczynamy tydzień części ciała.

Wiktorek uwielbia pokazywać poszczególne części ciała, szczególnie pępuszek, oko i nos. Często pokazuje je na sobie, na mamie lub tacie oraz na Szczeniaczku Uczniaczku* i nowym - starym misiu (misia odziedziczył po swojej mamusi i przywiózł go ostatnio od babci, nie odstępując go na krok).

Dlatego też postanowiłam, że w tym tygodniu utrwalimy poznane części ciała.
Wykonaliśmy kopię Wiktorka.

Na szarym papierze pakowym, w szybkim tempie odrysowałam Wiktorka.










Leżenie na papierze pakowym wcale nie jest takie ciekawe i w przypadku Wiktorka trwało chwilkę, ale w miarę udało nam się odrysować jego kontury.
Poprawiłam je czarnym markerem, aby były lepiej widoczne i bardziej dokładne.

Następnie naszykowałam zalaminowane i podklejone wcześniej dwustronną taśmą klejącą poszczególne części ciała, tj. oczy, uszy, nos, usta oraz części garderoby: bluzkę, spodnie, buty i czapkę.





Zadaniem Wiktorka było wskazywanie i przyklejanie wymienianych przeze mnie części ciała w odpowiednie miejsce.
















Wiktorek z zadaniem poradził sobie wyśmienicie.
Teraz Wiktorek ma nowego "kolegę".







Jednak, czy jest on aż tak podobny do Wiktorka?
Śmiem twierdzić, że NIE:)
Na koniec podsyłam Wam piosenkę z pokazywaniem części ciała dla maluchów:

Pokaż Grzesiu gdzie masz oko, gdzie masz ucho, a gdzie nos
Gdzie masz rękę, gdzie masz nogę, gdzie na głowie rośnie włos
Tupnij nogą, klaśnij w ręce, kiwnij głową tak i nie
Podnieś ręce, wyskocz w górę, razem zabawimy się.
La la la la la la la la la...

* Szczeniaczka Uczniaczka przedstawiliśmy Wam już na naszym blogu TUTAJ

sobota, 24 lutego 2018

Dwuetapowa praca w parze

Wizytę na biegunie północnym kończymy dzisiejszą pracą.

Wykonaliśmy iglo.

W planach miałam wykonanie igloo z kostek cukru, ale troszkę brakło mi w tym tygodniu czasu.

Dlatego wykonaliśmy igloo na kartce.

Ale nie poszliśmy na łatwiznę.

Dzisiejsza praca była dwuetapowa, a na dodatek wymagała zaangażowania zarówno Wiktorka, jak i mamy.

Dodatkowo mamy ogromną wygraną. 
Wiktorek dziś polubił stemplowanie.

A stemplowaliśmy nie byle czym, a klockiem!


Na niebieskiej kartce Wiktorek stemplował ślad klocka, gdzie tylko chciał - cała kartka była dla niego.
















Gdy wystemplował całą kartkę, otrzymał pędzelek i kawałek folii bąbelkowej.
Pomalował ją białą farbą, a mama odbijała ją na niebieskiej kartce.
Oprócz pędzelka, malował także paluszkami :)
Technika dowolna!













Pierwszy etap naszej pracy gotowy.

Po wyschnięciu farby, z kartki, na której były wystemplowane kształty klocka, wycięłam igloo.

Wycięte igloo nakleiłam na kartkę z odbitą folią bąbelkową, która tworzyła biegunowy śnieg.
Kształt igloo obrysowałam czarnym markerem, aby lepiej się odznaczał na kartce.






Kończymy już z zimowymi pracami, powoli przygotowujemy się do nadejścia wiosny.
Zanim jednak zaczniemy wiosenne prace, zajmiemy się bardziej neutralnymi tematami:)
Jeśli jesteście ciekawi, czym zajmiemy się w przyszłym tygodniu, śledźcie naszego bloga.

 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design