,,Bałwan” Z. Wroński
Pięknego bałwana
ulepiły dzieci,
ma czarne guziki
i biały żakiecik.
W ręku trzyma miotłę,
garnek ma na głowie.
Może nam zimową
bajeczkę opowie.
Niestety śniegu za oknem brak.
Zimę mamy tylko w kalendarzu.
A tak bardzo chcielibyśmy wyjść na sanki i ulepić bałwanka.
Zimę mamy tylko w kalendarzu.
A tak bardzo chcielibyśmy wyjść na sanki i ulepić bałwanka.
Musimy jednak radzić sobie inaczej.
Wykonaliśmy domowego bałwanka, takiego, któremu dodatnie temperatury nie są straszne.
Nasz jest ciepłolubny i ani myśli wychodzić na dwór!
Do jego wykonania potrzebowaliśmy:
- starej doniczki po sadzonkach kwiatów,
- białej farby,
- pędzelka,
- czapki i szalika z materiału,
- pary sztucznych oczek,
- marchewkowego noska z kartki,
Tak przygotowani ruszyliśmy do działania.
Pomalował pięknie doniczkę na biały kolor.
Na koniec pozostało ubranie bałwanka. Wiktorek próbował założyć bałwankowi uszytą przez mamę czapkę, a mama zawiązała mu szalik.
Wiktoruś miał okazje sprawdzić swoją wiedzę i bezbłędnie wskazywał, gdzie bałwanek ma oczy, nosek i czapkę.
Później pokazywał to samo na sobie, wskazując na buzię, włosy, szyję, brzuch itp.
Wiktorek zna bardzo dużo części ciała.
Musimy przejść na wyższy poziom i uczyć Wiktorka nowych, trudniejszych nazw.
Nasz bałwankowy kolega wygląda przecudnie.
Fajny ten Wasz doniczkowy bałwanek, fajnie wygląda. teraz gdy nie ma śniegu to tylko takie pozostały do zrobienia!;-) Zapraszam serdecznie do mnie http://blogmama.pl/
OdpowiedzUsuń