Pomimo wspaniałej pogody i całych dni spędzanych na zabawach na dworze nie zapominamy o naszym blogu i tworzymy kolejne dzieła:)
W tym tygodniu zajmiemy się żabkami.
Podczas omawiania tematyki związanej z żabą Wiktorek poznał nowy kolor, który stał się jego ulubionym.
Z szafy z ubraniami wybiera zielone spodnie oraz bluzki zawierające ten kolor.
Na każdą inną propozycję przystaje bardzo niechętnie.
Z szafy z ubraniami wybiera zielone spodnie oraz bluzki zawierające ten kolor.
Na każdą inną propozycję przystaje bardzo niechętnie.
W poznawaniu nowego koloru pomogła nam również książeczka, którą przedstawiliśmy Wam już na naszym blogu TUTAJ.
Idealnie wpasowała się w tematykę naszego tygodnia.
Oczywiście dopiero rozpoczynamy prawdziwą naukę kolorów i ich odróżnianie, co nie zmienia faktu, że w kolorze zielonym jest oczywiście żaba.
Oczywiście dopiero rozpoczynamy prawdziwą naukę kolorów i ich odróżnianie, co nie zmienia faktu, że w kolorze zielonym jest oczywiście żaba.
Najlepsze pomysły podobno biorą się niespodziewanie, w przypływie chwili i weny.
I tak oto bujając się na przydomowej huśtawce,wymyśliłam, że nasza żabka będzie wykonana w formie witrażu.
Tak, tak wiem, witraż i 2 letnie dziecko?
Dziwny pomysł.
Dziwny pomysł.
Jednak przy odpowiednim przygotowaniu materiału wszystko można wykonać.
Następnie podkleiłam koło papierem do pieczenia.
Z zielonej bibuły wycięłam kwadraty i prostokąty oraz przygotowałam żabie oczy i język.
Żabie nóżki wykonaliśmy z odbitych i wyciętych z zielonej kartki dłoni Wiktorka.
Zadaniem Wiktorka było naklejanie pasków bibuły na koło z papierem do pieczenia.
Fajnie było popatrzeć jak Wiktorek wykorzystuje różne sposoby, aby nakleić bibułę.
Raz smarował klejem papier do pieczenia i na to naklejał bibułę, następnym razem kleił paski bibuły i je naklejał.
Ważne, że sobie poradził.
Ważne, że sobie poradził.
Gdy środek koła był już wypełniony Wiktorek dokleił oczy i swoje odbite dłonie we wskazanym przeze mnie miejscu.
Niestety brakło mu już sił na naklejenie uśmiechu i języka i mamusia musiała go wyręczyć.
Nasza żabka, o ile na stoliku wygląda dość przeciętnie, to dopiero na oknie możemy dostrzec jej prawdziwe piękno i cały efekt.
Jak Wam się podoba nasza żabia propozycja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz