1. Dżungla, dżungla,
taka wielka dżungla.
Poplątane zwoje dzikich lian.
Mieszka sobie w bambusowej chatce
Ambo Sambo
wielkiej dżungli pan
Ref.Strusie mu się w pas kłaniają.
Małpy na gitarze grają.
Ambo tu,
Ambo tam,
Ambo tu i tam.
2.Ambo Sambo
Doskonale znam go.
Węża się nie boi ani lwa.
Dla swych dzikich,
leśnych ulubieńców
zawsze coś pysznego w dłoni ma.”
Ref. Strusie…
Rozpoczynamy tydzień dzikich zwierząt.
Na pierwszy rzut idzie król dżungli, czyli lew.
Dzisiejsze zajęcia z racji pięknej pogody odbywały się na dworze.
Szkoda byłoby siedzieć w domu przy stoliku i patrzeć na słoneczko przez okno.
Wiktorek byłby zdekoncentrowany i marzyłby tylko, aby jak najszybciej skończyć pracę i iść na dwór.
Wiktorek byłby zdekoncentrowany i marzyłby tylko, aby jak najszybciej skończyć pracę i iść na dwór.
Dlatego też zmieniliśmy otoczenie naszych działań plastycznych.
Podczas wiktorkowej drzemki stworzyłam obrazek lwa, a dokładniej jego portret:)
Następnie nakleiłam na jego grzywę dwustronną taśmę klejącą.
Zadanie było dość smaczne, gdyż na lwią grzywę Wiktorek naklejał chrupki- prażynki bekonowe.
Miały być flipsy czekoladowe, ale w sklepie ich akurat nie znalazłam.
Praca przypadła Wiktorkowi do gustu i do smaku.
Dobrze, że był po obiedzie, bo jego brzuszek zapełniał się chrupkami.
Część z nich znalazła swoje miejsce na kartce, a spora część wylądowała w Wiktorka brzuchu.
Myślę jednak, że uzyskaliśmy ciekawy efekt.
Takiej grzywy nie ma chyba żaden król dżungli, nawet ten z bajki!
Nasz jest niepowtarzalny i wyjątkowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz