Pages

Pages - Menu

sobota, 4 listopada 2017

Dyniowa kukurydza

Znacie to powiedzenie: przezorny zawsze ubezpieczony?
Ja już je poznałam i tym razem dobrze się zabezpieczyłam:)

Ile ja się ich naszukałam do naszego jesiennego drzewa. 
Zeszłam cały Wieluń, każdy market i osiedlowy sklep i nigdzie, ale to nigdzie ich nie było. 
Zdenerwowana zaopatrzyłam się w ziarna fasoli.

Teraz jednak skoro już je miałam na wyciągniecie ręki i nawet po nie nie musiałam chodzić już ich tak łatwo nie wypuściłam. 
Mowa oczywiście o pestkach dyni.



Nasze jesienne drzewo miało być z nich wykonane. Niestety ich nie było i musieliśmy wymyślić alternatywę.

Teraz kiedy wydrążyliśmy nasze dynie, wyszperałam je i schowałam do wysuszenia.
 I mam je i nie puszczę ich już nigdzie!
Są moje i Wiktorkowe i teraz wykorzystamy ich część.

Dziś zrobiliśmy dyniową kukurydzę, tzn. kukurydzę z pestek dyni. 



Do zadania specjalnego potrzebny nam specjalny super mocny klej, czyli nasz ukochany Magik:)













Zadanie proste, polegające na wyklejeniu obrazka kukurydzy klejem i naklejeniu pestek dyni, pomalowanych wcześniej żółtą farbą, co by Wiktorek nie musiał ich barwić.



Swoim żółtym kolorem zachęcały Wiktorka do wzięcia je w małe paluszki, więc poradził sobie z ich naklejaniem na kartkę. Poza tym ich wielkość była w sam raz do jego małych dłoni, więc z łatwością je chwytał.

















Z resztą Wiktorek to najmniejszy paproszek podniesie z podłogi, a i ze sztucznyni oczkami nie ma problemu, więc pestki dyni to dla niego pikuś:)







Nie ma się nad czym długo rozwodzić, sami zobaczcie naszą najnowszą odmianę kukurydzy:



Skoro pomidorek może być malinowy, to czemu kukurydza nie może być dyniowa?:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz