środa, 31 stycznia 2018

Śnieżynkowe stemple

Jeden płatek śniegu nie wywołał zimy, dlatego też dziś wykonaliśmy więcej śnieżynek.
Może zima wreszcie do nas zawita i wybierzemy się na sanki?

Dziś zabraliśmy się za stemplowanie, do którego Wiktorek podchodzi raczej sceptycznie.
Staram się jednak wymyślać różne rodzaje stempli, aby sprawdzić, które najbardziej przypadną mu go gustu.

Stemple do dzisiejszej pracy wykonałam samodzielnie.
Do ich wykonania nie potrzebujecie praktycznie żadnych środków finansowych.

Wykonałam je z kartonu i dużego korka od butelki 5litrowej.

Na zwykłej kartce odrysowam wybrany przeze mnie kształt śnieżynki, który później wycięłam.



Gotowy szablon odrysowałam na sztywnym kartonie i również wycięłam.





Następnie na środku śnieżynki nakleiłam korek od butelki, który tworzył uchwyt stempla.



Naszykowałam dużą kartkę niebieskiego papieru w formacie a3 i białą farbę.



Wiktorek maczał swoje stemple w białej farbie i odbijał je na kartce papieru.















Tym oto sposobem powstały nasze piękne płatki śniegu:



Dzisiejsza forma stempli spodobała się Wiktorkowi.
Z zaciekawieniem i w skupieniu wykonywał swoje zadanie.
Na początku miał troszkę skrzywioną minę, ale późniejsza zabawa w stemplowanie przekonała go, że "nie taki diabeł straszny jak go malują" :)


poniedziałek, 29 stycznia 2018

Zimowy płatek śniegu

W tym tygodniu zaplanowałam wykonanie zimowych krajobrazów.
Mimo, że śniegu za oknem brak, a zima przypomina raczej jesień, "pociągniemy" zimową tematykę.

Dziś wykonaliśmy płatek śniegu w wersji lekko 3D:)
Może zima zainspiruje się naszym dziełem i polecą z nieba płatki śniegu?

Do wykonania naszej pracy użyliśmy:
- niebieskiej kartki technicznej
- kleju
- pół kubeczka zwykłej mąki.

Na niebieskiej kartce papieru narysowałam klejem kształt płatka śniegu. 

Starsze dzieci mogą taki płatek narysować samodzielnie, Wiktorek natomiast nie podołałby temu zadaniu:)

Następnie zaprosiłam Wiktorka do stoliczka, gdzie rozpoczęliśmy zabawy z mąką.
Pierwotnym zadaniem Wiktorka było POWOLNE wysypywanie mąki na wyklejony kształt.
W rzeczywistości Wiktorek jednym zdecydowanym ruchem wysypał całą zawartość kubeczka na kartkę:)

Wystraszyłam się, że to koniec naszej pracy. 
Rach ciach i po pracy. 
Jednak mój synek mnie zaskoczył. 
Chwytał w dłonie mąkę i sypał ją stopniowo na kartkę i do kubeczka. 
Zabawa z mąką trwała w najlepsze. 
Mąka była wszędzie, a na kartce dobrze przyklepana przez Wiktorka.














Nawet jego czerwone spodnie zmieniły kolor na biały:)
Jakimś sposobem jednak udało mi się odciągnąć Wiktorka od mąki i mogliśmy ujrzeć efekt naszej zabawy:





Nie powiem, bo sprzątania, prania i mycia było sporo. 
Wymyślając taką pracę musiałam się z tym liczyć.
Było warto:)

piątek, 26 stycznia 2018

Instrumenty muzyczne DIY

Jestem muzykantem, konszabelantem
1. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
Na flecie, na flecie

Firlalalajka, firlalalajka
firlalalajka, firlalalajka bęc!
2. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
na bębnie, na bębnie

bum tarara, bum tarara,
firlalalajka, bęc!
3. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
Na trąbce, na trąbce

trutu tutu, trutu tutu
bum tarara, bum tarara,

firlalalajka, bęc!
4. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
na skrzypcach, na skrzypcach

cimci ricci, cimcci ricci
trutu tutu, trutu tutu
bum tarara, bum tarara,

firlalalajka, bęc!
Nie wiem dlaczego, ale pierwszym skojarzeniem z instrumentami muzycznymi była właśnie ta piosenka.
Pamiętam ją z moich czasów przedszkolnych.
Panie w przedszkolu często zabawiały nas do tej piosenki. 
Widocznie zapadła mi głęboko w pamięci.

Przyznam się szczerze, że z dziećmi w żłobku jakoś nigdy nie miałam okazji jej śpiewać.
Chyba czas to nadrobić. 
Pora wrócić do ponadczasowych utworów.

Ale na to przyjdzie czas:)
Aktualnie razem z Wiktorkiem mogę tańczyć i pokazywać słowa tej piosenki.
Przynajmniej moje dziecko nauczy się czegoś nowego:)

Jednak dzisiaj nie o piosence mowa, a o instrumentach muzycznych.

W domowym zaciszu, przy pomocy mojego małego synka, powstały własnoręcznie wykonane instrumenty.
Jeśli chcecie wykonać podobne w domu, poniżej przedstawiamy instrukcję ich wykonania wraz ze zdjęciami poszczególnych etapów.

1. GITARA
Gitara jest jednym z najbardziej pracochłonnych, ale zarazem najbardziej efektownym instrumentem, jaki wykonałam.

Do wykonania gitary potrzebowałam:
- kartonu
- okleiny samoprzylepnej
- taśmy dwustronnej
- sznurka
- nożyczek
- kleju na gorąco.
Na początku narysowałam kształt gitary w ilości dwóch sztuk.





Następnym trudniejszym krokiem było przyczepienie między szablonami gitary kawałków kartonu, aby stworzyć podpórki.




Gdy obydwa szablony były ze sobą odpowiednio i stabilnie przyklejone zrobiłam boki gitary.
Z szarego kartonowego papieru (tył bloku technicznego) wycięłam pasek o odpowiedniej szerokości i klejem na gorąco dokleiłam do boków gitary, tak jak na zdjęciach poniżej:





Na jednej stronie gitary wycięłam małe koło.




Pozostało przygotowanie uchwytu od gitary.
Z tym nie było zbytnio problemu. Tak jak we wcześniejszych czynnościach wycięłam dwa takie same kształty i skleiłam je ze sobą.

Kolejne zadania to zadbanie o stronę estetyczną.
Przygotowałam dwa rodzaje okleiny samoprzylepnej: białą i we wzorki.

Wzorzystą okleiną obkleiłam środkowe kształty gitary i uchwyt. 
Odrysowałam odpowiednie kształty i stopniowo odklejając przyczepiałam na karton papieru.




Z kolei biała okleina zakryła boki gitary.









Gdy gitara była już obklejona pozostało wycięcie dziurek, przez które przeciągnęłam gitarowe struny.
Dziurki nawiercił mi mój mąż za pomocą szlifierki z odpowiednio cienkim wiertełkiem.






Gotowa gitara w całości prezentuje się tak:





Wiktorek pierwszą naukę "grania" na gitarze ma już za sobą.







2. JANCZARY
Janczary to takie instrumenty, które lubi chyba każde dziecko. 
Są małe, poręczne, w sam raz w małe dłonie dziecka, a na dodatek mają pięknie brzęczące dzwoneczki.

Spotkać możemy przeróżne janczary: większe, mniejsze, proste, półokrągłe i różnokolorowe.

My pokażemy Wam ich całkiem prostą wersję, którą każdy z Was bez problemu wykona samodzielnie w domu.

Do wykonania janczarów wykorzystaliśmy:
- drewniane kijki
- farby
- dzwoneczki
- szlifierkę.

Zakupiony jakiś czas temu drewniany kijek podzieliłam na dwie części oraz narysowałam na nim punkty dziurek.




Zadaniem mojego męża było przecięcie kijka, nawiercenie dziurek i wyszlifowanie końcówek.









Następnie zabrałam się za pomalowanie kijków.
Jeden z nich pomalowałam dwukolorowo: na żółto i niebiesko, drugi: na różowo i zielono.




Po wyschnięciu nawlekłam na sznurek dzwoneczki i przewlekałam je parami przez dziurki.






Dla pewności i bezpieczeństwa podczas wiktorkowej zabawy podkleiłam dzwoneczki do sznurków klejem na gorąco, aby czasem żaden nie odpadł i nie wylądował w buzi dziecka.




Przygotowanie janczarów nie jest ani pracochłonne, ani drogie, ani nie zajmuje dużo czasu.
A radość z zabawy jest ogromna. 
Wiktorek grał na janczarach i tańczył w rytm swojej melodii:)





3. BĘBENEK
Nie mogło zabraknąć najlepszego instrumentu muzycznego,na którym Wiktorek wiecznie robi BAM BAM.

Wykonanie bębenka jest banalnie proste, a na dodatek jeszcze mniej pracochłonne niż janczary.
Przygotowałam:
- litrowy pojemnik po serze na sernik
- okleinę
- balona
- wstążkę
- klej na gorąco.
  

Pojemnik obkleiłam dookoła okleiną samoprzylepną według własnej inwencji twórczej.




Zamiast oklejania możecie pomalować farbami albo sprayem i dowolnie udekorować.
Klejem na gorąco przyczepiałam wstążkę i kokardkę.






Najważniejszym elementem bębenka było wykonanie górnej części, w którą Wiktorek robi Bam.
Wykonałam ją z balona.
Na początku należy balona nadmuchać, wtedy będzie Wam się mocniej rozciągał.
Balona należy przeciąć i następnie naciągnąć na pojemnik.





Do naszego bębenka doczepiłam po bokach klejem na gorąco wstążkę, aby móc go zawiesić na szyję.



Teraz Wiktorek chodzi po domu, a mama śpiewa fragment piosenki "Jestem sobie przedszkolaczek", czyli "na bębenku marsza gram ram tam tam, ram tam tam".

Na słowa ram tam tam Wiktorek stuka w swój bębenek
Pomysłów na wykonanie instrumentów znalazłam mnóstwo.
Wykonałam te, które uważałam za najciekawsze dla Wiktorka.

Jak Wam się podobają nasze własnoręcznie wykonane instrumenty?
A może też jakieś robiliście?
Podzielcie się z nami w komentarzach:)
 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design