piątek, 27 kwietnia 2018

Z dostawą do domu?

Nasze ostatnie wiosenne kanapki zrobiły furorę:)
Statystyki oglądalności bloga szalały.

Postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę, dlatego też pomysł i wykonanie dzisiejszej pracy musiały być równie dobre!
Dziś prezentujemy Wam włoskie co nieco, czyli pizzę:)



Praca wykonana była wspólnie. 
Część rzeczy wykonywała mama, część wykonywał Wiktorek.

Nasza domowa pizza mimo, iż wykonana jest z jadalnych produktów, nie nadaje się jednak do spożycia. 
Cieszy oko zamiast brzuszków.

Ciasto do pizzy wykonałam z masy solnej.
W ugniataniu składników pomagał mi Wiktorek.



Gdy ciasto było gotowe, rozwałkowałam je na cienki okrągły kształt i ułożyłam na papierowym talerzyku. 




Dookoła ciasta uformowałam wałeczek. 


Następnie za pomocą noża do pizzy przecięłam ją na 6 części.




Z pozostałego ciasta wykroiłam kształt pomidorków, pieczarek i zielonej papryczki oraz pomalowałam je farbami na odpowiedni kolor. 



Pozostawiłam do wyschnięcia i na tym moja rola się skończyła. 
Reszta zadania wraz z efektem końcowym należała do Wiktorka.

Najpierw musiał nadać naszej pizzy kolor. 
Do tego celu posłużył pędzelek i beżowa farba.














Malował, malował i końca nie było widać. 
Starał się wypełnić farbą każdy element ciasta.

Gdy już zużył wystarczającą ilość farby i efekt go zadowalał postanowił udekorować pizzę dodatkami. 




Na koniec pozostało jeszcze posypanie pizzy startym żółtym serem. 
Funkcję sera pełnił nieugotowany zwykły makaron, który Wiktorek nakładał na ciasto z dodatkami.









Tak przystrojona pizza wylądowała w piekarniku w Wiktorkowej kuchni.

Pizza wygląda wspaniale!




Zamawiacie na miejscu, czy z dostawą do domu?:)

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

Mniam, mniam

Tydzień jedzenia czas zacząć.

Kto śledzi naszego bloga ten wie, że Wiktorek uwielbia zakupy:)
Chętnie wsiada do auta i jedzie po "am am". 
Na zakupach już nie siedzi w sklepowym wózku,a samodzielnie pcha i ciągnie koszyk wkładając tam różne smakołyki.

W tym tygodniu zaprezentujemy Wam dwie wersje jedzonka: ta zdrową i tą też "zdrową" tylko mniej:)

Dziś wersja kolorowej wiosennej kanapki:)
Przygotowanie atrybutów jest banalnie proste, wszystko zależy od Waszej wyobraźni.

Ja przygotowałam:
- dwie długaśne bagietki,
- kawałki sałaty,
- żółty ser,
- szynkę,
- kawałki pomidora i ogórka,
- jajko,
- szczypiorek,
- cebulkę.

Wszystko to wykonałam z papieru:)






Zadaniem Wiktorka było naklejanie na bagietkę wybranych przez niego składników.
Przy okazji Wiktorek uczył się nazywania i rozpoznawania wybranych produktów żywieniowych.




































Zabawa była przednia, najbardziej spodobało się Wiktorkowi jajo i cebulka.
 Kanapki wyglądają naprawdę smakowicie.



Jeśli jeszcze nie jedliście drugiego śniadania zapraszamy do nas na pyszne wiosenne kanapki:)
 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design