wtorek, 8 stycznia 2019

To jest mały Eskimosek

To jest mały Eskimosek.
Ma czerwony z mrozu nosek.
Ma kubraczek z futra foki,
co mu mocno grzeje boki.
Szyła mama go synkowi,
kiedy tata ryby łowił.

Z naszą pracą plastyczną idealnie wpasowaliśmy się w warunki pogodowe panujące na dworze.
 Może nie jest tak mroźnie i nie ma tyle śniegu co na Alasce, ale po tak ciepłych dniach jest wyjątkowo chłodno.
Czas przygotować sanki i ruszyć lepić bałwanki.
Dziś jednak nie zajmiemy się ani bałwankami, ani sankami.
Dziś przedstawiamy Wam Eskimosa.

Praca niezwykle łatwa, bez problemu wykonały ją moje wszystkie dzieciaki w grupie.
Wiktorek również nie miał z nią żadnego kłopotu.
Wybrałam właśnie tę formę pracy, aby każde z dzieci mogło ćwiczyć sprawność manualną i zdobyć ważną umiejętność - posługiwania się klejem.
W dzisiejszych czasach dzieci szybciej opanowują zdolność posługiwania się smartfonem czy laptopem niż klejem i kredkami.
Część z nich niestety pierwszy raz ma okazję zetknąć się z podstawowymi przyborami plastycznymi dopiero w żłobku i przedszkolu.
Dlatego też mimo, że praca jest banalnie prosta i nie jest jedyna w swoim rodzaju postanowiłam ją zaprezentować.

Do jej wykonania potrzebujecie:

- sylwety Eskimosa,
- wyciętej twarzy Eskimosa,
- papilotek do muffinek,
- kleju.


Zadanie zaczęliśmy od wysmarowania eskimoskowej buzi klejem i przymocowania jej do papilotki.





Następnie tył papilotki również wysmarowaliśmy klejem i przyczepiliśmy do sylwetki Eskimosa.




 I koniec.
To tyle naszej pracy.
Mimo swej prostoty efekt jednak jest urzekający:)

Wiktorek chętnie pozował z przyjacielem z mroźnej krainy:)

Po skończonej pracy czas na przyjemności.
Trzeba wybrać się na świeże powietrze i pobawić na śniegu, bo lada dzień może już go nie być:)
 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design