Pingwinek - piosenka
O jak przyjemnie i jak wesoło w pingwina bawić się, się, się.
Raz nóżka prawa, raz nóżka lewa.
Do przodu, do tyłu
I raz, dwa, trzy.
Ostatnio Wiktorek polubił się z tą piosenką.
Pokazywać słów piosenki mu się nie chce, za to uwielbia jak mama ją śpiewa.
Zwłaszcza, gdy wracamy od babci i dziadka i zamiast radia mama przez całą 15 minutową drogę musi ją śpiewać.
Wiktorek również potrafi naśladować chodzenie pingwina.
Wygina głowę do tyłu i z wielkim uśmiechem udaje, że chodzi jak pingwin.
Zawsze gdy tak spaceruje przypomina mi się pingiwnkowy wierszyk z pokazywaniem:
Mam dwa bilety,
Idę do kina.
W drodze do kina,
Coś mnie wygina.
To nowy taniec,
Małego Pingiwna!
Wiktorek idealnie wpisuje się w ten wierszyk:)
Jak się więc zapewne domyślacie, dziś wykonywaliśmy pingwinkową pracę plastyczną.
Pomysł zaczerpnięty z internetu, przypadł mi bardzo do gustu
Praca łatwa, przyjemna - takie Wiktorek lubi najbardziej.
Do wykonania pingwina potrzebowaliśmy:
- obrazka pingwina
- wacianych kuleczek
- kleju
Wiktorek smarował klejem brzuch pingwina.
O dziwo, czym mnie bardzo zaskoczył, smarował jedynie jego brzuch, nie wyjeżdżając klejem poza krawędzie.
Gdy uznał, iż ilość kleju jest wystarczająca naklejał kuleczki waty.
Sprawnie i szybko mu to poszło.
Następnie dostał sztuczne oczka, które wspólnie nakleiliśmy na gotowego pingwinka.
Naklejanie oczek szło nam znacznie dłużej niż wyklejanie watą całego pingwina, gdyż Wiktorek nie potrafił się z nimi rozstać.
W ostateczności pracę zakończyliśmy małym przekupstwem.
Wiktorek dostał do zabawy inne sztuczne oczka, z którymi chodził przez większą część dnia.
Finalnie nasz pingwinek wygląda następująco:
0 komentarze:
Prześlij komentarz