Wiktorek ostatnio upodobał sobie zabawy w kuchni :) Otwiera wszystkie możliwe szafki i szuflady w poszukiwaniu interesujących go rzeczy. Zazwyczaj potrzebuje dużej patelni, drewnianego noża do masła, łyżki, trochę nieugotowanego makaronu, herbatki w granulkach w puszce oraz kilku plastikowych miseczek i słoiczków. I tak siedzi i razem z mamą bawi się w gotowanie.
Super sprawa!
Mama może w tym czasie przygotować obiad i ma pod okiem małego kucharza.
Ostatnio dałam Wiktorkowi do zabawy płatki kukurydziane i czekoladowe do mleka. Zabawa z nimi bardzo mu się spodobała :)
I wtedy dostałam olśnienia!!!!
Skoro mamy tyle płatków śniadaniowych w domu, to może wykorzystamy je do jakiejś pracy plastycznej?
Tym sposobem powstał nasz dzisiejszy jeżyk.
Wiktorkowi oczywiście ogromną frajdę sprawił widok kleju :) Nie mógł się doczekać kiedy położę mu go na stoliczku obok obrazka jeża i miseczki z płatkami kukurydzianymi :)
Jak zwykle najpierw zabrał się za klej i smarowanie nim po jeżu.
W sumie zaczyna pracę w dobrej kolejności :)
Po fascynacji klejem przyszedł czas na zainteresowanie się płatkami kukurydzianymi:)
Najpierw Wiktorek musiał ich skosztować :)
Po spróbowaniu, zrobił słynne BAMMM i nakleił je na obrazek :) w międzyczasie podjadając!!!
Nie miał zbyt dużo pracy, gdyż płatków nie było za wiele w miseczce :)
Nie wyklejaliśmy całego jeża, a jedynie jego kolce.
Nasz jeżyk jest troszkę śmieszny. Ma bardzo nietypowe, bo nieostre kolce, więc nie pokłuje Wiktorka :)
Na zakończenie muszę dodać, że płatki kukurydziane były wszędzie, bo na koniec Wiktorek standardowo wysypał je na podłogę. Wspólnie je pozbieraliśmy, tzn. głównie mama sprzątała, a Wiktorek znowu je wysypywał.
Radość była przeogromna!
Jak niewiele potrzeba dziecku do szczęścia :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz