poniedziałek, 2 października 2017

Podwieczorkowy jeżyk

Idzie jeżyk, mały jeżyk,
Zaraz wejdzie za kołnierzyk,
No a jeż, jak to jeż,
Czasem pokłuć może też.

Ulubiony masażyk Wiktorka ever!!!!!!
Śmieje się przy każdym ukłuciu niewiarygodnie głośno i nie wie kiedy przestać, aby złapać oddech. Czasem wypróbowuje na mamie swoje sztuczki i wykorzystuje wierszyk do pokłucia i poklepania mamy po plecach, głowie i po czym się tylko da.
Mama zawsze obrywa:(

Skoro już wiecie, jakim jesiennym zwierzątkiem będziemy się zajmować w tym tygodniu, to pokażemy Wam naszą dzisiejszą pracę.
Do zadania wzięliśmy się dziś dopiero popołudniową porą. Z racji tego, że mamy poniedziałek, czyli dopiero po weekendzie, nie chciało nam się zbyt szybko zabierać do działania. A i forma pracy była inna niż dotychczas. 

Dziś Wykonaliśmy słodziutkiego (i to dosłownie) i przestrzennego jeżyka
Nasz jeżyk to okaz zdrowia, ma dużo witamin i jest bardzo smaczny :) mniammm

Do jego wykonania potrzebowaliśmy:
- kiść winogrona
- gruszkę
- wykałaczki.


 
Gruszkę przekroiliśmy na pół (pozostałą część skonsumowaliśmy), a winogrono mama nadziała na wykałaczki. Tworzyły one kolce do naszego jeża. 


Gdy wszystko było podszykowane, Wiktorek wygodnie usadowił się na kolanach mamusi i przystąpił do akcji. Nabijał na gruszkę winogronowe kolce :)
Nie ma chyba nić prostszego do wykonania. 





Wiktoruś ćwiczył umiejętność chwytania, koordynację wzrokowo - ruchową oraz umiejętność celowania do wyznaczonego celu :)

Na koniec dodaliśmy naszemu jeżykowi oczka i nosek. 
W całej okazałości prezentuje się tak:





Czyż nie jest słodki?

Obawiam się, że nie zagości on jednak zbyt długo w naszym domu, bo Wiktorek ma na niego chrapkę :)
Chyba chce go zjeść na podwieczorek :P
Sama bym się na niego skusiła, a Wy?


0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design