środa, 30 maja 2018

Truskawka

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam truskawki.
 Czy to w postaci koktajli, czy w placku czy w deserze. 
Jestem truskawkoholikiem.

Wiktorek w tamtym roku ze względu na uczulenie nie mógł jeść truskawek. 
Teraz nadrabia i małymi kroczkami, bez efektów ubocznych, zajada truskawki. 
Najlepiej smakuje mu truskawkowy shake oraz placek z galaretką i truskawkami:)

Sezon na te słodkie cuda w pełni, dlatego też nie mogło zabraknąć u nas truskawkowej pracy.

Wykonaliśmy przestrzenną dużą truskawkę. 
Takiego okazu nie znajdziecie w żadnym ogródku.

Wiktorek miał za zadanie pomalować styropianowe jajo czerwoną farbą.



















Podobało mi się, gdy widziałam jak stara się zamalować każde wolne białe miejsce.
Gdy jajo było pomalowane i czekało na wyschnięcie udaliśmy się na podwórko.

Po powrocie i po obiadku Wiktorek wykonał na czerwonym jajku czarne kropeczki. 
Czarne kropki to nic innego jak odbite paluszki Wiktorka.











Po pomalowaniu mama doczepiła ma czubek zielone listki wykonane z filcu.
Stojak truskawki tworzy końcówka od patyczka do balonów.


Jak Wam się podoba nasze dzieło?
Macie ochotę na soczystą truskawkę?

P.s. Chyba wykorzystam ją do stworzenia placka na podwieczorek dla mojego małego urwisa!
Zapraszamy więc na kawkę z deserem:)
Ktoś chętny?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design