niedziela, 21 października 2018

Barwy jesieni


Już lato odeszło i kwiaty przekwitły
A jeszcze coś w słońcu się mieni
To w polu i w lesie czerwienia się spójrzcie
Korale, korale jesieni
Ref.: Idzie lasem pani jesień
Jarzębinę w koszu niesie
Daj korali nam troszeczkę
Nawleczemy na niteczkę
Włożymy korale, korale czerwone
I biegać będziemy po lesie
Będziemy śpiewali piosenkę jesienną
Niech echo daleko ją niesie
Ref.: Idzie lasem pani jesień
Jarzębinę w koszu niesie
Daj korali nam troszeczkę
Nawleczemy na niteczkę.

Złapałam się ostatnio na tym, że śpiewam tę piosenkę nie tylko w pracy, ale również w każdej wolnej chwili, gdy coś robię, jadę autem, czy bawię się z Wiktorkiem.
Ta piosenka jest chyba ponadczasowa.
Pamiętam jej słowa do tej pory, a uczyłam się jej w przedszkolu.
Gdy szukałam jesiennych piosenek do żłobka dla dzieci, natknęłam się w pierwszej kolejności na nią. Słowa same wychodziły mi z ust wraz z kolejnymi wersami. 
Pamięć ludzka jest niesamowita.

Piosenka ta wprowadza nas w niesamowity klimat jesiennej pory.
Polska złota jesień kojarzy nam się głównie z pięknie mieniącymi się w słońcu wielobarwnymi liśćmi.

Do tej pracy zabierałam się od jakiegoś czasu, ale zawsze go miałam za mało.
Aż nadeszła chłodniejsza niedziela i wraz z Wiktorkiem mieliśmy okazję popracować przy naszym plastycznym stoliczku.
Praca jest banalnie prosta do wykonania i już teraz żałuję, że wcześniej nie wymyśliłam Wiktorkowi podobnej pracy.

Do wykonania jesiennego liścia potrzebowaliśmy:

- kartki z wydrukowanym kształtem liścia;
- podartych na kawałki kartek kolorowego papieru (u nas były to kartki czerwone, zielone i pomarańczowe)
- kleju.



 
Wiktorek w dowolny przez siebie sposób naklejał kolorowe kawałki papieru na kartkę z narysowanym liściem.
Początkowo wysmarował klejem liścia i do tego doczepiał kolorowe karteczki. 


















Następnie jednak po uprzednim zaprezentowaniu przez mamę, samodzielnie spróbował smarować kolorowy kawałek papieru klejem i przyklejać go do liścia. 













Praca tak go wciągnęła, że zapomniał o świecie.
Bez problemu radził sobie z klejem, a na dodatek wspaniale ćwiczył sprawność manualną, umiejętność chwytania drobnych przedmiotów i oczywiście maksymalne skupienie uwagi.
Takiego zainteresowania i takiej koncentracji nie widziałam u niego dawno.

A tak oto prezentuje się jego kolejne jesienne dzieło:







P.s. Kolorowe kartki podarłam na większe kawałki, aby łatwiej można je było chwycić.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design