niedziela, 10 czerwca 2018

Nauka samodzielności część 1.

Nadszedł ten czas, aby Wiktorka nauczyć samodzielnego spożywania posiłków. 
O ile z pożegnaniem pampersa i smoczka poszło nam łatwo, o tyle z nauką samodzielnego jedzenia mamy problem:)

Pod tym względem trafił mi się uparty egzemplarz. 
Ale nie ma się co dziwić skoro traktowany jest jak król. 
Zasiada wygodnie w fotelu bądź na kanapie i czeka, aż jego świta (czyt. Mama i Tata) przyniesie obiad, nakarmi i jeszcze pochwali, że pięknie zjadł. 
Komu więc chciałoby się coś zmieniać?
 Na pewno nie Wiktorkowi!

Jednak decyzja o samodzielnym jedzeniu została podjęta.
A to między innymi za sprawą blogosfery firmy Canpol Babies.

Otrzymaliśmy zestaw do nauki jedzenia z serii Cute Animals.

Powiem Wam, że zestaw ten jest naprawdę Cute!

Na każdym elemencie zestawu znajduje się obrazek przesłodkiego psiaka. 



Lepiej nie mogliśmy trafić, bowiem Wiktorek uwielbia pieski i inne zwierzątka.

Także nie ma zmiłuj i zaczynamy przygodę z jedzeniem.

Mamy przepiękny:
- talerz głęboki do zup i płaski do drugiego dania lub kanapeczek,
- łyżeczkę i widelec,
- kubek
- oraz kubek treningowy.


Cały zestaw był fajnie zapakowany, więc z jego rozpakowaniem poczekałam na Wiktorka, aby sprawić mu radość.











Kubek treningowy Wiktorek już zna i potrafi z niego pić. 
Od jakiegoś 6 miesiąca życia nauczył się pić z kubka niekapka. 
Ten przyda nam się na pewno podczas podróży autem. 
Kształtem przypomina zwykłą butelkę do mleka. 
Posiada dwa uchwyty, aby dziecku lepiej się go trzymało, a także silikonowy smoczek niekapek. 
Picie z niego to prosta sprawa. 
Plusem jest to, ze jest przezroczysty i rodzic bez zaglądania do środka może sprawdzić ile picia znajduje się w kubku.
Dla mnie jest to o tyle wygodne, gdyż Wiktorek pije ogromne ilości i nie muszę za każdym razem sprawdzać,czy już wypił, ile mu zostało, czy trzeba dolać:)


Kubek treningowy posłuży nam na wyjazdy, natomiast zwykły kubeczek idealnie sprawdzi się do nauki samodzielnego picia. 
Jest niewielkich rozmiarów, tzn. mniejszy od zwykłej szklanki.
Taki "akurat" do małych rączek mojego dwulatka. 




Kolejnym jego atutem jest to, że jest wykonany z plastiku. 
Nie muszę obawiać się, że się potłucze. 
Na dodatek jest lekki więc Wiktorek nie ma żadnego problemu, aby go swobodnie trzymać.

I tu zaczyna się nasza pierwsza część etapu samodzielności!

Wiktorek uczy się samodzielnie pić i chyba dzięki temu kubeczkowi opanował umiejętność picia bez pomocy mamy.
Wybrał sobie wodę do picia,którą mama nalała do kubka i zaczął pić. 

Z automatu!
Jakby to robił setny raz.
Po prostu wziął kubek i zaczął pić.
No rewelacja!



Nie wiedziałam, że nauka samodzielnego picia pójdzie mu tak łatwo.
Także od dziś kubek niekapek w domu idzie w odstawkę.
Pijemy już normalnie jak duże dzieci i dorośli:)

Gdy już świetnie opanujemy picie z kubka przejdziemy do drugiej części nauki, czyli do samodzielnego jedzenia.

Mamy dwa cudne talerzyki z pieskami ,więc miło będzie z nich zjadać obiadek.



Jedynym minusem talerzyków jest brak silikonowych podkładek od spodu, które zapobiegłyby przemieszczaniu się talerza po stole.

Sztućce dołączone do zestawu posłużą nam do zajadania owoców i jogurtów, gdyż obiadek Wiktorek je już tymi "dorosłymi".



Zestaw jest fantastyczny. 
Jeśli planujecie, tak jak my,  rozpocząć naukę samodzielnego jedzenia i picia z czystym sumieniem możemy Wam polecić zestaw Cute Animals.

Dla nas jest perfekcyjny!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Wiktorkowa mama czarodziejka Template by Ipietoon Cute Blog Design