Jestem muzykantem, konszabelantem
1. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
Firlalalajka, firlalalajka
firlalalajka, firlalalajka bęc!
2. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
3. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
4. Jestem muzykantem, konszabelantem
My jesteśmy muzykanci, konszabelanci.
Ja umiem grać i my umiemy grać:
na skrzypcach, na skrzypcach
cimci ricci, cimcci ricci
firlalalajka, bęc!
Nie wiem dlaczego, ale pierwszym skojarzeniem z instrumentami muzycznymi była właśnie ta piosenka.
Pamiętam ją z moich czasów przedszkolnych.
Panie w przedszkolu często zabawiały nas do tej piosenki.
Widocznie zapadła mi głęboko w pamięci.
Przyznam się szczerze, że z dziećmi w żłobku jakoś nigdy nie miałam okazji jej śpiewać.
Chyba czas to nadrobić.
Pora wrócić do ponadczasowych utworów.
Ale na to przyjdzie czas:)
Aktualnie razem z Wiktorkiem mogę tańczyć i pokazywać słowa tej piosenki.
Przynajmniej moje dziecko nauczy się czegoś nowego:)
Jednak dzisiaj nie o piosence mowa, a o instrumentach muzycznych.
W domowym zaciszu, przy pomocy mojego małego synka, powstały własnoręcznie wykonane instrumenty.
Jeśli chcecie wykonać podobne w domu, poniżej przedstawiamy instrukcję ich wykonania wraz ze zdjęciami poszczególnych etapów.
Gitara jest jednym z najbardziej pracochłonnych, ale zarazem najbardziej efektownym instrumentem, jaki wykonałam.
Do wykonania gitary potrzebowałam:
Na początku narysowałam kształt gitary w ilości dwóch sztuk.
Następnym trudniejszym krokiem było przyczepienie między szablonami gitary kawałków kartonu, aby stworzyć podpórki.
Gdy obydwa szablony były ze sobą odpowiednio i stabilnie przyklejone zrobiłam boki gitary.
Z szarego kartonowego papieru (tył bloku technicznego) wycięłam pasek o odpowiedniej szerokości i klejem na gorąco dokleiłam do boków gitary, tak jak na zdjęciach poniżej:
Na jednej stronie gitary wycięłam małe koło.
Pozostało przygotowanie uchwytu od gitary.
Z tym nie było zbytnio problemu. Tak jak we wcześniejszych czynnościach wycięłam dwa takie same kształty i skleiłam je ze sobą.
Kolejne zadania to zadbanie o stronę estetyczną.
Przygotowałam dwa rodzaje okleiny samoprzylepnej: białą i we wzorki.
Wzorzystą okleiną obkleiłam środkowe kształty gitary i uchwyt.
Odrysowałam odpowiednie kształty i stopniowo odklejając przyczepiałam na karton papieru.
Z kolei biała okleina zakryła boki gitary.
Gdy gitara była już obklejona pozostało wycięcie dziurek, przez które przeciągnęłam gitarowe struny.
Dziurki nawiercił mi mój mąż za pomocą szlifierki z odpowiednio cienkim wiertełkiem.
Gotowa gitara w całości prezentuje się tak:
Wiktorek pierwszą naukę "grania" na gitarze ma już za sobą.
Janczary to takie instrumenty, które lubi chyba każde dziecko.
Są małe, poręczne, w sam raz w małe dłonie dziecka, a na dodatek mają pięknie brzęczące dzwoneczki.
Spotkać możemy przeróżne janczary: większe, mniejsze, proste, półokrągłe i różnokolorowe.
My pokażemy Wam ich całkiem prostą wersję, którą każdy z Was bez problemu wykona samodzielnie w domu.
Do wykonania janczarów wykorzystaliśmy:
Zakupiony jakiś czas temu drewniany kijek podzieliłam na dwie części oraz narysowałam na nim punkty dziurek.
Zadaniem mojego męża było przecięcie kijka, nawiercenie dziurek i wyszlifowanie końcówek.
Następnie zabrałam się za pomalowanie kijków.
Jeden z nich pomalowałam dwukolorowo: na żółto i niebiesko, drugi: na różowo i zielono.
Po wyschnięciu nawlekłam na sznurek dzwoneczki i przewlekałam je parami przez dziurki.
Dla pewności i bezpieczeństwa podczas wiktorkowej zabawy podkleiłam dzwoneczki do sznurków klejem na gorąco, aby czasem żaden nie odpadł i nie wylądował w buzi dziecka.
Przygotowanie janczarów nie jest ani pracochłonne, ani drogie, ani nie zajmuje dużo czasu.
A radość z zabawy jest ogromna.
Wiktorek grał na janczarach i tańczył w rytm swojej melodii:)
Nie mogło zabraknąć najlepszego instrumentu muzycznego,na którym Wiktorek wiecznie robi BAM BAM.
Wykonanie bębenka jest banalnie proste, a na dodatek jeszcze mniej pracochłonne niż janczary.
- litrowy pojemnik po serze na sernik
Pojemnik obkleiłam dookoła okleiną samoprzylepną według własnej inwencji twórczej.
Zamiast oklejania możecie pomalować farbami albo sprayem i dowolnie udekorować.
Klejem na gorąco przyczepiałam wstążkę i kokardkę.
Najważniejszym elementem bębenka było wykonanie górnej części, w którą Wiktorek robi Bam.
Na początku należy balona nadmuchać, wtedy będzie Wam się mocniej rozciągał.
Balona należy przeciąć i następnie naciągnąć na pojemnik.
Do naszego bębenka doczepiłam po bokach klejem na gorąco wstążkę, aby móc go zawiesić na szyję.
Teraz Wiktorek chodzi po domu, a mama śpiewa fragment piosenki "Jestem sobie przedszkolaczek", czyli "na bębenku marsza gram ram tam tam, ram tam tam".
Na słowa ram tam tam Wiktorek stuka w swój bębenek.
Pomysłów na wykonanie instrumentów znalazłam mnóstwo.
Wykonałam te, które uważałam za najciekawsze dla Wiktorka.
Jak Wam się podobają nasze własnoręcznie wykonane instrumenty?
A może też jakieś robiliście?
Podzielcie się z nami w komentarzach:)