Pamiętajcie moi Drodzy, aby Mamie Czarodziejce i Wiktorkowi nie mówić o dacie swojego urlopu, ani nawet nie wspominać, że macie zamiar się na niego wybrać.
Ooo nieeee! Dla własnego dobra nie róbcie tego:)
Marta z bloga pelna pomyslow właśnie ten błąd popełniła i słono ją to kosztowało:)
Wykorzystując jej czas wolny, postanowiliśmy go umilić naszymi pomysłami i dać jej zlecenie do wykonania. Oczywiście nie jedno, ale to akurat znalazło się na pierwszym miejscu.
Wymyśliłam,że wykonamy matę sensoryczną dla Wiktorka, aby poznawał różne faktury i kształty.
Stworzyłyśmy burzę mózgów i uzgodniłyśmy, że do naszej maty wykorzystamy:
- gąbkę do zmywania;
- plastikowe nakrętki po butelkach;
- gruby sznurek;
- sztuczną trawę;
- starą wycieraczkę;
- kawałki futerka;
- słomki do napojów;
- ziarenka fasoli (pozostałe po naszej pracy plastycznej -jesienne drzewo)
- folię bąbelkową;
- miękki kawałek materiału.
Po opracowaniu planu, wzięliśmy się za zadanie. I tu pierwsze skrzypce grała Ciocia Marta wraz ze swoimi pomocnikami: Marcinkiem i Wiktorkiem.
Sprawnie, szybko i co najważniejsze - estetycznie, przyklejała klejem na gorąco poszczególne elementy na puzzle piankowe (które poświęcił dla nas Marcinek).
Pomocnicy bardzo zaangażowali się w pracę. Niezwykle sprytnie i chyba z prędkością światła przenosili potrzebne materiały do drugiego pokoju. Mieli niezłą zabawę w chowanego :)
Finalnie nasza ścieżka sensoryczna prezentuje się tak:
Zajęcie dość pracochłonne, ale mata sensoryczna okazała się strzałem w dziesiątkę i niezwykle absorbuje Wiktorka (muszę ją rozkładać kilka razy dziennie do zabawy).
Dziękujemy cioci Marcie za poświęcony nam czas, za stworzenie cudownie rozwijającej zabawki i Marcinkowi za dobrowolne oddanie własnych puzzli piankowych :)
Mata sensoryczna to wspaniała zabawka dla małego dziecka. Maluchy uwielbiają stymulację dotykową, czyli przytulaski, głaskanie, smyranie. Świat poznają różnymi zmysłami, w tym za pomocą dotyku. Doskonale wiecie, że każdy maluch, aby coś poznać musi tego przede wszystkim dotknąć, sprawdzić to namacalnie :)
Mata ta sprzyja poznawaniu nowych faktur, pobudza wyobraźnię dziecka i rozwój wszystkich zmysłów. Chodząc boso dziecko doświadcza jeszcze bardziej, gdyż w stopach znajduje się najwięcej zakończeń nerwowych, które przyczyniają się do mocniejszego odbierania bodźców zewnętrznych. Ścieżka ta wspiera integrację sensoryczną dziecka, rozwija motorykę dużą i koordynację wzrokowo - ruchową.
Zachęcam Was do samodzielnego wykonania takiej ścieżki w domu. Koszty naszej maty były niewielkie (większość rzeczy mieliśmy w domu). Dla porównania: koszty gotowej, profesjonalnej maty sensorycznej wahają się w granicach 500-1000 zł.
Do naszych domowych zabaw ta nam w zupełności wystarczy:)
Jeśli jesteście ciekawi, jakie jeszcze zlecenia daliśmy Marcie do wykonania śledźcie naszego bloga!!!
Niebawem kolejne przedsięwzięcie :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz