Trzecia odsłona naszego muchomorkowego szaleństwa.
Dzisiaj większą część prac wykonywał Wiktorek.
Uczył się trzymania i posługiwania pędzelkiem. O dziwo doszedł do wniosku, że oprócz malowania ścian pędzelkiem, można również, a może przede wszystkim, malować nim po kartce.
Dzisiaj większą część prac wykonywał Wiktorek.
Uczył się trzymania i posługiwania pędzelkiem. O dziwo doszedł do wniosku, że oprócz malowania ścian pędzelkiem, można również, a może przede wszystkim, malować nim po kartce.
Dogodziłam dziś trochę naszemu artyście i dałam mu jego ulubiony kolor farby - CZERWONY. A cooo! Niech ma trochę frajdy :)
Zadaniem Wiktorka i to nie byle jakim, było pomalowanie kapelusza muchomora. Nie był to jednak zwyczajny kapelusz, bo wykonany z folii bąbelkowej.
Wiktorek miał dziś okazję poznać nową fakturę i "popstrykać" palcami foliowe bąbelki.
Mała rzecz, a cieszy. Przyznacie, że sami również lubicie to robić :)
Po pomalowaniu folii na czerwono, tata zmył farbę z rąk Wiktorka, a mam wycięła kształt kapelusza.
Wydawałoby się, że praca gotowa, prawda?
A jednak to jeszcze nie koniec.
Należało dodać Muchomorkowi parę białych kropek.
I tu znów zadanie należało do Wiktorka.
Maczał ochoczo swoje paluszki w białej farbie (choć zwykle niechętnie je brudzi) i z małą pomocą odbijał je na czerwonym kapeluszu wedle własnego upodobania i fantazji.
Na koniec nakleiliśmy gotową czapkę na kartkę i uff.... praca skończona!
Na ten tydzień mama nie przygotowała już żadnych rewelacji.
Były prace plastyczne, piosenka i wierszyk oraz mata sensoryczna :)
Chyba się postaraliśmy, prawda?
Działamy dalej po weekendzie!
Motyw przewodni - kasztany i żołędzie :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz