Kuchenne zapasy zostały wykorzystane do końca.
Musimy zaopatrzyć się w nowe paczki makaronu, ryżu i płatków śniadaniowych :)
Nie oznacza to, że nie będziemy w tym czasie wykonywać żadnych prac.
Z kuchni przenosimy się do łazienki, gdzie tuż obok balsamów, pianek do golenia i lakierów do włosów leżą smutne waciki kosmetyczne.
Żal nam było na nie patrzeć, więc się nimi zaopiekowaliśmy :)
Postanowiliśmy je troszkę ubarwić jesiennymi kolorami i pomalowaliśmy je farbami na brązowo i złoto :) (choć złoty wygląda jak żółty).
Ale same waciki nas nie zadowoliły.
Wyruszyliśmy więc w poszukiwaniu czegoś o podobnym, okrągłym kształcie.
BINGO!!!!
Skoro zaopatrzyliśmy się w potrzebne materiały mogliśmy ruszać do działania!
Hola, hola!!!
A gdzie klej?
Uff jest i on - Wiktorek jak zwykle nie zapomniał o swoim ulubionym narzędziu pracy :)
Wśród farb i kredek wyłowił Magika z magicznego pudełka :)
Po bokach nakleiliśmy kolorowe waciki kosmetyczne, które grają rolę swoich skrzydełek.
Zostało nam naklejenie oczu, uszek i dzioba.
I voila!
Dyskotekowa sowa już gotowa!
Wystrojona może wyskoczyć na weekendową imprezkę w towarzystwie dwóch poprzednich sowich koleżanek :)
Życzymy jej udanej zabawy!!!
0 komentarze:
Prześlij komentarz